Smsy, statusy na facebooku i twitterze, maile, które dawno przestały mieć już formę listów, a nawet mininotatki na karteczkach typu „post-it” – wszystko to wymaga zdolności pisania i czytania. Niekiedy zdolności wcale nietuzinkowych. Lakoniczność i nieformalny charakter, mierzone nie tylko dawką humoru, ale i zdrowym dystansem do tematu, stanowią dwie najważniejsze cechy takich – często literackich już – wypowiedzi. Być może dbałość o jakość słowa pisanego i nawyk czytania można by zaszczepić wśród możliwie największej grupy ludzi zaczynając na tym właśnie poziomie.
Nie chodzi tu bynajmniej o próbę desperackiego utrzymania tradycyjnych reguł używania języka. Przeciwnie – ciekawie jest postawić pytanie o to, jak sam język się zmienia pod wpływem nowych narzędzi i kształtowanych przez nie nowych form wypowiedzi. Jak zmienia się tekst, kiedy nie używamy polskich znaków, dla oszczędności miejsca między kropką a początkiem następnego zdania nie dajemy spacji, a wraz z ilością znaków rośnie cena (sms) albo maleje szansa (twitter) wysyłki? I jak wtedy zmienia się sens? Czy uśmieszek :), który z jednej strony wspiera lakoniczność, z drugiej stanowi znak owego modnego dystansu, urozmaica, czy banalizuje wypowiedź?
Warsztaty twittowania przygotowuje dwutygodnik.com, a poprowadzi je John Wray, nowojorski pisarz i publicysta, który od dwóch lat pisze powieść na twitterze.
Warsztaty będą prowadzone w języku angielskim.
Rekrutacja na warsztaty została zakończona.
Partner projektu: lubimyczytac.pl